
Po historie miłosne nie sięgam zbyt często, jednak nie
oznacza to, że ich nie lubię. Wręcz przeciwnie, od czasu do czasu przychodzi mi
chęć na przeczytanie właśnie taką książkę i wtedy z przyjemnością zatapiam się
w losach dwójki, którzy są sobie przeznaczeni. W tym poście chciałabym pokazać
Wam pięć książek z tego gatunku, które na ten moment są moimi faworytami. Zapraszam!
5. Lato koloru wiśni Cariny Bartsch
Ta książka była dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem, oczywiście pozytywnym.
Mimo, że historia głównych bohaterów w niektórych momentach była do bólu
przewidywalna, a tego kluczowego zwrotu akcji domyśliłam się już po przeczytaniu
opisu, to nawet nie wiecie jak świetnie czytało mi się tę książkę! W jakiś
sposób powieść niemieckiej autorki tak mnie pochłonęła, że nie miałam nawet
najmniejszej ochoty się od niej odrywać. Zdaję sobie sprawę, że ma ona niejedną
wadę, ale ma też swoje zalety. Główni bohaterowie oraz ich sarkastyczne
poczucie humoru, a także emocje, jakie towarzyszyły mi przy tej powieści
wystarczyły, aby Lato koloru wiśni
mogło znaleźć się w tym zestawieniu.
Takie zestawienie nie byłoby kompletne bez Colleen Hoover, nie w moim
przypadku. Tę autorkę absolutnie uwielbiam! Nie da się zaprzeczyć, że właśnie
ona idealnie potrafi zagrać na emocjach czytelnika. Hopeless wzrusza, bawi, trzyma w napięciu, a rozwiązanie głównej
zagadki wprost wbija w fotel. Co tu więcej mówić, to przecież Colleen Hoover.
Jej styl pisania jest cudowny. Historie, które tworzy, są cudowne. To jedna z
tych autorek, które mogłyby napisać nawet książkę telefoniczną, a ja i tak
przeczytałabym ją od deski do deski.
Urocza, zabawna, wzruszająca, ale także nietypowa. A konkretniej,
przedstawiona w niecodziennym stylu, bo za pomocą listów, maili, kartek
urodzinowych i innych podobnych form komunikacji. Myślę, że głównie dzięki temu
tak bardzo urzekła mnie ta książka. Wydaje mi się, że gdyby nie została
napisana w formie epistolarnej, to nie byłoby już to samo. Oprócz tego, fakt,
że bohaterowie Love, Rosie towarzyszą
nam przez niesamowicie długi okres życia sprawił, iż pod koniec powieści trudno
było mi się z nimi rozstać. Jednak dzięki temu, jeśli kiedyś wrócę do tej
książki, a wiem, że tak będzie, to na pewno zrobię to z ogromną radością.
Colleen Hoover oficjalnie zdominowała to zestawienie! Tym razem mowa o
powieści, od której zaczęłam swoją przygodę z jej twórczością, przez co mam do
niej mały sentyment. Jednak powieść ta sama w sobie jest tak cudowna, że w moim
sercu od razu znalazło się dla niej specjalne miejsce. Jednym z wątków jest
tutaj muzyka, czyli moja ogromna miłość, więc myślę, że to również sprawiło, iż
historia Sydney i Ridge’a tak bardzo do mnie trafiła.
Na pierwszym miejscu znalazła się książka zupełnie inna od pozostałych.
Książka, która zostawiła mnie z sercem rozsypanym na milion kawałków. Która
sprawiła, że łzy płynęły po moich policzkach jak szalone. Książka, o której
długo nie mogłam przestać myśleć i nawet teraz, kiedy ją wspominam, nadal
trudno mi uwierzyć, że ta historia potoczyła się właśnie tak. Lecz mimo to,
kocham ją całym swoim sercem i wiem, że szybko sięgnę po nią ponownie.
A Wy lubicie takie książki i również macie swoich ulubieńców, czy raczej sięgacie po inne gatunki? Piszcie, jak prezentowałby się Wasz ranking :)
Czytałam "Hopeless" i kocham to bardzo bardzo! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam historie miłosne! <3 Moim gatunkiem pozostaje jednak fantastyka, ale romanse chyba ją doganiają... xD
OdpowiedzUsuńLato koloru wiśni! Wspaniała książka, taka urocza! :D I bardzo zabawna! ^_^
Hopeless nie czytałam, ale może kiedyś... ^_^
Love, Rosie oglądałam i polubiłam tę historię ^_^ Może za jakiś czas zapoznam się z książkową wersją... :D
Maybe someday! Cudowna powieść! Historia Ridge'a i Sydney była wspaniała, bardzo wzruszająca ^_^
Zanim się pojawiłeś nie znam :( Ale przeczytam książkę i obejrzę film, kiedyś! :D
Świetny post! <3
Moim gatunkiem też raczej jest fantastyka, ale romanse są niedaleko za nią :D
UsuńKoniecznie przeczytaj "Zanim się pojawiłeś", to jest cudowne! Tylko ostrzegam: mogą być potrzebne chusteczki. Dużo chusteczek :D
O, jest dobrze, czytałam dwie. :D Z Hoover chciałabym się zapoznać, a "Lato koloru wiśni" też mam na oku. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam książki Colleen Hoover! ;)
UsuńCzytałam tylko Hopeless i Zanim się pojawiłeś. Obie książki kocham i przeżyła z nimi piękne i wzruszające chwile.
OdpowiedzUsuńZ tych książek czytałam jedynie "Zostań, jeśli kochasz" i "Hopeless", i obie bardzo mi się podobały :) Na mojej półce czeka jeszcze "Love, rosie", które wiem, że pokocham <3 /Klaudia
OdpowiedzUsuńHopeless Colleen Hoover jest również jedną z moich ulubionych historii, Love, Rosie - oglądałam tylko film, ale książkę muszę koniecznie przeczytać
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj ;) Jeśli chodzi o mnie, film był dobry, ale książka jeszcze lepsza :D
UsuńI pomyśleć, że żadnej nie czytałam... "Zanim się pojawiłeś" oraz "Love, Rosie" chciałabym niedługo poznać. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również Ci się spodobają ;)
UsuńTeż lubię takie historię, choć z Twoich topów tylko jedna książka była dla mnie na podium: Hopeless :)
OdpowiedzUsuńObecnie czytam "Zanim..." może też się zachwycę :)
Haha absolutnie się zgadzam! Ja bym tak samo ułożyła tę listę :*
OdpowiedzUsuń5,4 i 3 czytałam i uważam, że są bardzo wciągające ;)
OdpowiedzUsuńromantycznie się zrobiło :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nieperfekcyjna-panienka.blogspot.com
Ja właśnie też od czasu do czasu lubię sobie przeczytac jakiś romans. Absolutnie uwielbiam "Lato koloru wiśni" może i fabuła nie jest najlepsza, ale humor ma fenomenalny. A z Hoover to uwielbiam "Maybe someday" ♥
OdpowiedzUsuńDokładnie, ten humor w "Lecie koloru wiśni" jest cudowny! ;)
UsuńZgadzam się z twoim zdaniem, ponieważ u mnie również na miejscu 1 króluje - ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ! ♥ Dodatkowo jeszcze - "Bez słów" i "Ugly love" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Ja natomiast nie czytałam jeszcze "Bez słów" i "Ugly love", ale zdecydowanie mam je w planach ;)
UsuńPozdrawiam!
Nie spodziewałam się innej książki na pierwszym miejscu! Moja piątka wyglądałby prawie tak samo, więc widać, że lubimy podobne historie miłosne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Hopeless" <3. Właśnie niedawno przeczytałam "Lato koloru wiśni" i muszę się zgodzić, że ta powieść była wspaniała. "Zanim się pojawiłeś" to książka, przy której najwięcej płakałam i pewnie jeszcze wiele razy do niej wrócę. "Meybe someday" właśnie wczoraj kupiłam w empiku i już nie moge się doczekać, aż zacznę czytać. Popełniłam podstawowy błąd i obejrzałam film "Love, Rosie" nie czytając wcześniej książki, ale mam zamiar się z nią zapoznać, ponieważ z tego co wiem film znacznie się od niej różni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://zapoczytalna.blogspot.com
O tak, czytaj "Maybe someday", to jest świetne! <3
UsuńTo prawda, ekranizacja "Love, Rosie" trochę różni się od książki i jeśli chodzi o mnie, film podobał mi się nieco mniej ;)
Nie czytałam żadnej z tych książek, a mam zamiar sięgnąć tylko i wyłącznie po Zanim się pojawiłeś. Jedną z moich ulubionych historii miłosnych jest ta z GNW :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło - Iza
Niech książki będą z Tobą!
Mi GNW również się podobało, ale niestety nie znalazło się w ulubieńcach :D
UsuńHopeless akurat średnio przypadła mi do gustu, ale bardzo polubiłam "zanim sie pojawiłeś" i "Love, Rosie". Zapraszam na mojego bloge, są tam recenzje kilku wymienionych u Ciebie pozycji :) http://recenzjebrunetki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń4,3,1 czytałam i są świetne chociaż szkoda że 'Zanim się pojawiłeś' nie skończyło się szczęśliwie..
OdpowiedzUsuńBlog o książkach
Uwielbiam "Lato koloru wiśni" i Hopeless!!! To moje ulubione pozycje. "Love Rossie" również ubóstwiam, ale tylko w wersji filmowej (książka nie przypadła mi do gustu). Za "Maybe someday" i "Zanim się pojawiłeś" mam ochotę się zabrać w najbliższym czasie. Świetne zestawienie!!!
OdpowiedzUsuńO tak, koniecznie przeczytaj te książki, są cudowne! <3
UsuńDziękuję! ;)
Uwielbiam historie przedstawioną w "Maybe someday". I ubóstwiam relacje między bohaterami w "Lato koloru wiśni" - te ich dialogi były rozbrajające ;P
OdpowiedzUsuń"Zanim się pojawiłeś" bardzo lubię, ale ta miłość jakoś mnie nie pochłonęła - nie czułam tego ;)
Pozdrawiam serdecznie!
houseofreaders.blogspot.com
Z wymienionych czytałam tylko "Love, Rosie" i spędziła z nią przyjemny czas, chociaż nie zostałam oczarowana.
OdpowiedzUsuńChciałabym znaleźć swoje miejsce wśród romansów, do tej pory nie natknęłam się na książkę, do której nie miałabym co najmniej kilku zarzutów.
O ile pozycje Hoover są dla mnie jak najbardziej zrozumiałe, no bo, hallo, to Hoover!, o tyle Love, Rosie jest dla mnie zaskoczeniem. Męczyłam się przy tej książce kilka miesięcy i nie wspominam jej dobrze.
OdpowiedzUsuńA pozostałe są na "must read", może też poczuję ich magię. :D
Pozdrawiam,
Koneko
recenzje-koneko.blogspot.com
"Lato koloru wiśni", kocham te dwa tomy <3 Czytałam dwukrotnie i nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że jestem w tym zakochana i najpewniej jeszcze kiedyś przeczytam to trzeci raz.
OdpowiedzUsuńJa też na pewno kiedyś sięgnę po te książki ponownie <3
UsuńChciałabym się wypowiedzieć na temat tych ksiązek, ale niestety przeczytałam tylko jedną - "Hopeless" i strasznie mi się podobała :D Resztę jak zwykle mam w najbliższych planach ;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie innego pierwszego miejsca niż "Zanim się pojawiłeś" <33 Lou i Will ♥.♥
OdpowiedzUsuń"Love rosie" to również cudowna historia miłosna <3
Pozdrawiam!
recenzjeklaudii.blogspot.com
Widzę, że mamy podobny gust! :D Z powyższej topki nie czytałam tylko numeru 5 - wszystkie pozostałe książki przewinęły się przez moje ręce i każdą z nich uwielbiam, bo wylały ze mnie łzy, ale też wywołały uśmiech. Szczególnie jednak uwielbiam "Maybe someday" - po prostu cudowna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Czytałam wszystkie ksiażki, które umieściłaś w tym top5 i mimo że nie zastanawiałam się nad takim moim własnym zestawieniem, to myślę, że wyglądałoby bardzo podobnie, a może nawet tak samo, jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
O proszę, czyli mamy podobny gust :D
UsuńOch, Hopeless oraz Maybe someday <3 Colleen Hoover dominuje i tu się zgodzę :D Historie, które pisze są cudowne. Czytałam z tego zestawienia jeszcze Love, Rosi, ale nie dokończyłam - nieszczególnie przypadłą mi do gustu. Reszty za to nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Rozumiem, "Love, Rosie" napisana jest specyficznym stylem i wiem, że nie każdemu się podoba ;)
UsuńZdecydowanie polecam pozostałe książki, których jeszcze nie czytałaś - są świetne! <3
Chyba można o mnie powiedzieć, że w ogóle nie lubię historii miłosnych, bo żadnej z tych książek nie czytałam! Nie bój się, mam jednak wiele w planach. Na pewno chcę przeczytać "Zanim się pojawiłeś", "Maybe Someday" i "Love, Rosie". Nad resztą się zastanowię jeżeli te mi się spodobają :)
OdpowiedzUsuńTe książki ciągle przede mną :) A przy okazji nominowała Cię do LBA, zapraszam po pytania tutaj: http://papierowawyobraznia.blogspot.com/2016/08/lba-od-zuzanny-k.html :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację ;)
UsuńMój ranking na pewno wyglądałby inaczej, ale od bardzo dawna przymierzam się do przeczytania Lato koloru wiśni, bo myślę, że mi również mogłoby się bardzo spodobać :)
OdpowiedzUsuńMój ranking wyglądałby totalnie inaczej, bo żadnej z wymienionych historii nie czytałam :D i nie zamierzam :)
OdpowiedzUsuńZ tego zestawienia czytałam "Lato koloru wiśni" - przepiękna historia, uwielbiam; oraz "Hopeless" - również coś świetnego :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
"Zanim się pojawiłeś" bez wątpienia zasługuje na pierwsze miejsce :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam: Paolla
Ha, znalałam wszystko przedstawione przez Ciebie książki! Chyba nie jest ze mną aż tak źle, zwłaszcza, że a) niektóre nawet przeczytałam i b) romans to raczej nie moja tematyka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytam, piszę, recenzuję, polecam
Hopeless, Love Rosie i Zanim Się Pojawiłeś to trzy perełki, które trzeba po prostu przeczytać! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu książki!
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie z twojego zestawienia. Coleen Hoover u mnie zdecydowanie również rządzi. Zawsze trafia w jakiś mój czuły punkt.
"Lato koloru wiśni", skończyłam czytać zaledwie parę dni temu. Mimo iż jest strasznie przewidywalna, to wybaczam to autorce, dawno żadna książka tak bardzo nie poprawiła mi humoru.
Reszta również jest fantastyczna. :D
czytamogladampisze.blogspot.com