autor: Colleen Hoover
ilość stron: 376
wydawnictwo: Otwarte
Czasami lepiej jest żyć w kłamstwie, niż poznać prawdę, bo może ona nieodwracalnie zmienić kolej naszego losu. Niekoniecznie na lepsze. Przekona się o tym siedemnastoletnia Sky, której życie trochę się skomplikuje, kiedy pozna Deana Holdera. Ten tajemniczy chłopak sprawi, że dziewczyna poczuje się przy nim tak, jak nigdy przedtem, ale również pomoże jej odkryć coś zaskakującego. Coś, co w przeszłości było dla niej tak dramatyczne, że wyparła to z pamięci...
Kiedy jakiś czas temu sięgnęłam po "Maybe someday", nie miałam pojęcia, że tak bardzo polubię panią Hoover już przy pierwszym spotkaniu z jej twórczością. Po zakończonej lekturze wręcz umierałam z ciekawości i nie mogłam się doczekać poznania kolejnych powieści, które wyszły spod jej pióra. Wybór padł na "Hopeless". Na szczęście książka szybko znalazła się w moich rękach, a jeszcze prędzej została przeze mnie pochłonięta. Po części byłam świadoma, co mogła przygotować autorka, jednak intuicja podpowiadała mi, że uda się jej mnie zaskoczyć. I nie myliła się.
Historia opisana w "Hopeless" może wydawać się naprawdę zwyczajna i w pierwszej połowie właśnie taka była. Poznajemy wtedy główną bohaterkę Sky, która wiedzie bardzo spokojne, w niektórych kwestiach trochę dziwne, życie. Od trzynastu lat mieszka ze swoją adopcyjną matką Karen, która trzyma ją pod kloszem. Szkoły oraz różne wynalazki elektroniczne uważa za wielkie zło, dlatego Sky nigdy nie uczyła się w publicznej placówce, a w domu, gdzie telewizja i komórki są stanowczo zabronione. Jednak poza tym, to zwykła, ale trochę samotna dziewczyna. Pewnego dnia, zupełnie przypadkowo, poznaje Deana Holdera, z którym, jak się okazuje, ma wiele wspólnego. Chłopak dorównuje jej w byciu outsiderem i tak samo jak ona, nie może pochwalić się dobrą opinią wśród ludzi. Przez pierwszą połowę książki obserwujemy rozwój ich relacji i to jak zbliżają się do siebie, a ich uczucie staje się silniejsze - czyli typowy przebieg akcji w książkach tego typu.
Dopiero w drugiej połowie ta historia zaczyna się rozpędzać, a splot dalszych wydarzeń sprawia, że staje się intrygująca, nieco zagadkowa i może trochę inna od pozostałych. Zaczynają wychodzić na jaw zaskakujące tajemnice, których nawet nie śmiałabym sobie wyobrazić. Mogę nawet powiedzieć, że w pewnym momencie wysuwają się one na pierwszy plan, a wątek miłosny staje się tłem. I mimo, że uważam iż te ciekawsze wydarzenia mogły zacząć rozgrywać się trochę wcześniej, to i tak bez wątpienia jest to jedna z najlepszych książek tego gatunku, jakie mialam okazję przeczytać.
Myślę, że ponowne opisywanie stylu Colleen nie ma większego sensu, gdyż zrobiłam to, pisząc recenzję "Maybe someday". Od tamtego czasu nic się nie zmieniło - nadal jestem zakochana w tym, co autorka potrafi stworzyć. Jej książki czyta się tak lekko i przyjemnie, że w mgnieniu oka przewracałam kolejne kartki. Z jednej strony chciałam jak najszybciej dotrzeć do zakończenia powieści aby poznać rozwiązanie tej historii, a z drugiej naprawdę nie miałam najmniejszej ochoty się z nią rozstawać i przerażona patrzyłam na zmniejszającą się liczbę stron do przeczytania. Niestety, wszystko co dobre (w tym przypadku cudowne), kiedyś się kończy.
Również po raz kolejny autorka wykreowała tak ciekawych bohaterów, że obdarzyłam sympatią każdego z nich. Pokochałam również te wszystkie sarkastyczne wiadomości, które Sky i Holder wymieniali między sobą. Trzeba przyznać, że Colleen Hoover wie jak wywołać u czytelnika wiele emocji i dobrze tę wiedzę wykorzystuje. Czytając tę książkę wiele razy się uśmiechałam, ale też niejednokrotnie otwierałam usta ze zdziwienia.
Podsumowując, "Hopeless" to kolejna książka Collen Hoover, którą po prostu uwielbiam. Polecam ją każdemu, kto jest fanem tego gatunku, a jeszcze nie miał okazji jej przeczytać. Ta historia już bezpowrotnie zapadła mi w pamięć i będzie tam przez bardzo długi czas. Nie mogę się doczekać, aż sięgnę po "Losing hope" i poznam te wszystkie wydarzenia z punktu widzenia Holdera.
ocena:
9/10
Ja miałam bardzo podobne odczucia po przeczytaniu Hopeless. Coś wspaniałego i na pewno oryginalnego. Muszę koniecznie przeczytać jakąś inną książkę tej autorki, ale nie koniecznie Losing Hope. Nie uważam, żeby czytanie tej samej historii tylko z innej perspektywy, było czymś niezwykłym, chociaż Holdera bardzo polubiłam. Pewnie sięgnę po Maybe Someday :P
OdpowiedzUsuńBardzo polecam "Maybe someday" ;)
UsuńOczywiście Hopeless mam w planach. Szczególnie, że nie czytałam jeszcze ani jednej negatywnej opinii :) nie wiem jednak kiedy trafi w moje ręce. Mam nadzieję, że jak najszybciej
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję, oby Ci się spodobała ;)
UsuńMam identyczne zdanie na temat tej ksiązki. Na samym początku zwyczajna historia (nawet momentami irytująca) ale później się rozkręca. Teraz muszę zabrać się za Maybe Someday ;)
OdpowiedzUsuńhttp://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Bardzo polecam "Maybe someday", jest naprawdę świetna ;)
UsuńKocham tą książkę! Tak samo ''Losing Hope'' skradło moje serce ;). Muszę również przeczytać inne książki pani Hoover, w szczególności ''Pułapkę uczuć'' :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo i właśnie "Pułapka uczuć" już jest na mojej półce, ale nie mam pojęcia, kiedy uda mi się ją przeczytać ;)
UsuńUtwierdzam się w przekonaniu, że jestem dziwna, bo mi "Hopeless" jakoś specjalnie nie przypadł do gustu :D
OdpowiedzUsuńWiadomo, nie każdemu podoba się to samo :D
UsuńCzytałam "Hopless" już jakiś czas temu, jednak do dziś doskonale pamiętam tę książkę. Myślę, że dla mnie to był przełom, który w ogóle przekonał mnie do czytania powieści z nurtu new adult. Jednak mimo, że odczucia do "Hopless" miałam podobne, tak nie mogę powiedzieć, żebym zawsze uwielbiała Hoover. I dla mnie "Maybe Someday" było gorsze. Sama się zastanawiam dlaczego, ale ta książka nie zachwyciła mnie tak jak wszystkich. Tak, jasne-podobała mi się, potrafię docenić nietypową kreację bohaterów, ważne problemy, które porusza, innowacyjne podejście, ścieżki dźwiękowe...Jednak mnie coś w bohaterach Maybe Someday irytowało.:D Ale to moja subiektywna ocena.
OdpowiedzUsuńPolecam również zapoznać się z Pułapką uczuć, ciekawe jakie będziesz miała wrażenia po tym spotkaniu z Panią Hoover.
Dla mnie "Hopeless" i "Maybe someday" chyba są na takim samym poziomie :D
Usuń"Pułapka uczuć" już czeka na mojej półce i na pewno mam w planach ją przeczytać, tylko jeszcze nie wiem kiedy ;)
Czytałam Hopeless już dawno i do tej pory o niej myślę. Książka bardzo mnie poruszyła i mam zamiar czytać wszystko, co napisze ta autorka.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się wkrótce dorwać Maybe someday, bo podobno jest jeszcze lepsza ! :D
O tak, koniecznie przeczytaj "Maybe someday". Ta książka też jest świetna ;)
UsuńKsiążka jest cudownie cudowna! :D Była moim pierwszym spotkaniem z Colleen Hoover i nie ostatnim :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Potwierdzam! :D
UsuńHopeless to było moje pierwsze, bardzo udane spotkanie z autorką i na razie przeczytałam tylko tą jedną jej duologię, ale mam nadzieję niebawem sięgnę po inne książki :) Z przeczytaniem Losing Hope zaczekaj trochę, bo mogą zirytować Cię powtarzające się sceny z poprzedniej książki, ale muszę szczerze przyznać, że jest ona lepsza od pierwszej części. Ujawnia się w niej więcej faktów, o których nie wiedziała Sky, a wie Holder.
OdpowiedzUsuńhttp://suomianne.blogspot.com/
Polecam sięgnąć po "Maybe someday", bo też jest świetna ;)
UsuńDziękuję za radę! W takim razie "Losing hope" przeczytam dopiero za jakiś czas.
Dziękuję bardzo, na pewno wpadnę ;)
OdpowiedzUsuńCudeńko *-*
OdpowiedzUsuńStoi na półce i czeka na swoją kolej już się doczekać nie mogę by ją zacząć czytać :D
http://coraciemnosci.blogspot.com/
W takim razie życzę miłej lektury! ;)
UsuńCóż, wiesz, że fanką tego gatunku nie jestem :D
OdpowiedzUsuńRecenzja baardzo zachęcająca, ale usnęłabym przy tej książce :D A gdzie smok porywający Sky :D A Holder jako rycerz na białym koniu... :D
O tak, już wiem haha
UsuńPowiem ci, że taka wersja też mogłaby być bardzo ciekawa :D
Zostaje mi powiedzieć, że chętnie przeczytam. Nie wiem za którą książkę Hoover wezmę się najpierw, ale na pewno się zapoznam z jej lekturami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Bardzo polecam przeczytać, ta autorka pisze naprawdę dobre książki ;)
UsuńDobra, czas wziąć się za siebie i wreszcie poznać twórczość Colleen Hoover, bo jestem mocno do tyłu. Czytałam mnóstwo recenzji "Hopeless", ale przyznaję, że Twoja jakoś najbardziej mnie zmotywowała do przeczytania tej książki. Jestem nową czytelniczką i z pewnością zostaje tu na zawsze! <3 Masz bardzo przyjemny styl, a wygląd bloga niezwykle przejrzysty i estetyczny. Zabieram się za nadrabianie Twoich pozostałych recenzji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego popołudnia! :*
W krainie książek
Ojej, dziękuję za tak miłe słowa ♥ Cieszę się, że udało mi się Ciebie zmotywować do przeczytania tej książki i mam nadzieję, że pokochasz ją tak bardzo, jak ja ;)
UsuńTo chyba jest jakaś telepatia, bo zastanawiam się nad kupnem "Hopeless" w niedalekiej przeszłości, a ty dodajesz recenzję! Tak samo miałam z "Cyrkiem Nocy", do którego mnie zachęciłaś! :)
OdpowiedzUsuńDużą rolę gra tu prześliczna okładka oraz pozornie lekka fabuła, bo tego teraz potrzebuję :) Jakiegoś młodzieżowego romansidełka, nieskomplikowanego, a jednak z swego rodzaju tajemnicami itp. :)
Kurczę, nie wiem, co więcej napisać. Każdy czytał już tę książkę, a ja nie ogar nie wiem, o co chodzi. Muszę koniecznie nadrobić:)
Liczę na jakieś fragmenty z szkolnego życia (gdzieś czytałam, że Sky zaczyna później chodzić do szkoły, ale może to było o innej książce Collen H.?), zabawne teksty Holdera itp. :) Ta książka najbardziej mnie przyciąga.
Obym się nie zawiodła! ^^
Pozdrawiam i zapraszam na LBA:)
wyspa-ksiazek1.blogspot.com
x
Nie nie, to właśnie w "Hopeless" główna bohaterka później zaczyna chodzić do szkoły :D Także fragmenty z jej szkolnego życia też się pojawiają.
UsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz i że ci się spodoba.
Dziękuję! Na pewno wpadnę ;)
Hej! Miło mi cię poinformować, że zostałaś nominowana - i to podwójnie za jednym zamachem :D Zapraszam: http://biblioteczkaciekawychksiazek.blogspot.com/2015/08/ksiazkowa-sztuka-tag-by-limonette-lba14.html
OdpowiedzUsuńRany, rany - czuję się naprawdę osamotniona w moim nieznaniu pióra tej autorki. ;x
OdpowiedzUsuńChoć bardziej od Hopeless ciekawi mnie Maybe someday. ;)
"Maybe someday" też jest cudowne, bardzo polecam ;)
UsuńKolejna pozytywna recenzja, a mi wciąż nie po drodze do książek pani Hoover...
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie dorwać tą książkę, poluje na nią od jakiegoś czasu,ale coś nie chce ona wpaść w moje ręce :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko będzie mi dane ją przeczytać.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
happy1forever.blogspot.com
Ja również mam taką nadzieję, bo książka jest naprawdę świetna ;)
UsuńOjej kocham tę książkę ♥♥♥ wzięłam ją dlatego że jest taka sławna i dowiedziałam się dlaczego, bo jest świetna!!! Tak mnie wciągnął los bohaterów że czytałam od 18:00 do 2 w nocy. Całkiem niezła historia z tego wyszła. I ten jej ojciec, Dupek! A chłopak zajebisty, czekam na zamówioną 2 część "Losing Hope" z jego perspektywy właśnie. I też inną ksiażkę tej autorki "Maybe Someday".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♥ Zapraszam.
http://kochamczytack.blogspot.com
Ja też właśnie muszę zdobyć "Losing Hope". Nie mogę się doczekać, aż poznam tą całą historię z punktu widzenia Holdera. A "Maybe Someday" również bardzo polecam ;)
UsuńNiewątpliwie byłam zaskoczona tematyką, jaką Hoover poruszyła w Hopeless, zwłaszcza że była to moja pierwsza książka z gatunku ;). Uwielbiam pióro autorki, jednak Pułapka uczuć w jakiś sposób mnie zawiodła, ale to nie zmieniło faktu, że na półce czeka już Maybe Someday ;).
OdpowiedzUsuńJa właśnie niedługo zabieram się za Pułapkę uczuć, bo też już czeka na mojej półce i jestem ciekawa, czy przypadnie mi do gustu ;)
UsuńMój główny błąd to sięgnięcie po nią zaraz po Kochając Pana Danielsa (podobna tematyka), dlatego może odebrałabym ją inaczej, powiedzmy, za pół roku ;).
UsuńKocham "Hopeless", kocham "Losing Hope", kocham panią Hoover, kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Nie mogłam się powstrzymać i zakupiłam pięć książek Colleen Hoover, którymi chwalę się przed wszystkimi. Co do "Losing Hope", to gwarantuję jeszcze więcej emocji i kilku dodatkowych informacji ;) Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zakupów, sama chętnie zaopatrzyłabym się we wszystkie książki tej autorki :D
UsuńDziękuję bardzo! ;)
"Hopless" to obecnie jedyna książka pani Hoover jaką przeczytałam, ale wiem, że na pewno nie ostatnia! Pochłonęłam ją w (jak dla mnie) rekordowym tempie, jak już ją zaczęłam to nie mogłam się oderwać. Uwielbiam takie książki, mogę spokojnie przyznać, że ta jest moją ulubioną. Już nie mogę się doczekać, jak sięgnę po kolejne dzieła pisarki :D
OdpowiedzUsuńhttp://my-little-infinity.blogspot.com/
Jak na razie, z innych książek autorki mogę Ci polecić tylko "Maybe someday", która jest równie świetna. Ja też na pewno sięgnę po inne dzieła pisarki ;)
Usuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Kolejna pozytywna ocena! Oj muszę sięgnąć po tę książeczkę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńzaczytanakarolcia.blogspot.com
Zdecydowanie polecam! ;)
UsuńTa książka tak mi się spodobała, że ubolewałam nad tym, że już się kończy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, xx.
http://clarkyss.blogspot.com/
To cudo stoi na mojej półce i zostało już trzy razy przeczytane. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych z ulubionych. :D
OdpowiedzUsuńrecenzje-koneko.blogspot.com