tytuł: Mroczne umysły
cykl: Mroczne umysły (tom 1)
ilość stron: 449
wydawnictwo: Otwarte
W USA wybucha tajemnicza epidemia. Ostra młodzieńcza neurodegeneracja idiopatyczna, w skrócie OMNI, dotyka tylko dzieci. Ma dosyć niezwykłe symptomy, które ujawniają się po dziesiątym roku życia. Chorzy, za pomocą umysłu, potrafią przenosić przedmioty czy wywoływać halucynacje u drugiej osoby. Zostali więc podzieleni na Niebieskich, Zielonych, Czerwonych, Żółtych i Pomarańczowych - czyli tych najgroźniejszych. Zgodnie z postanowieniem Rządu, każdy z nich powinien zostać przewieziony do specjalnego obozu, w celu rehabilitacji, która ma pomóc wrócić im do normalności. Są to jednak tylko pozory, bowiem za zamkniętymi drzwiami dzieją się rzeczy, o których nie wie nikt. W zakładach panują rygorystyczne zasady, chorzy poddawani są wielu okrutnym badaniom, a posłuszeństwo to podstawa. Jeśli któryś z nich postanowi się zbuntować, konsekwencje mogą być dużo bardziej niemiłosierne.
Główną bohaterką jest szesnastoletnia Ruby, która przebywa w obozie już od dziesiątego roku życia. Jej umiejętności wskazują na to, że należy do Pomarańczowych, jednak skutecznie udało jej się to ukryć, dzięki czemu została przydzielona do Zielonych. Tak może czuć się bezpieczniej, lecz do czasu...
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Mroczne umysły to tylko kolejna, dystopijna powieść, w której nie poznamy niczego nowego. Owszem, ten gatunek bardzo lubię i sięgam po niego dosyć często, ale nie można zaprzeczyć, że niektóre, pochodzące z niego książki niewiele się od siebie różnią. I mimo, że w tym wypadku da się dostrzec kilka dobrze znanych elementów, to jednak książka potrafiła zapisać się w mojej pamięci.
"Jesteśmy wyjątkowi nie ze względu na to, kim jesteśmy, ale ze względu na to, kogo mogą z nas zrobić."
Z jednej strony, świat przedstawiony w Mrocznych umysłach jest dosyć podobny do tego, co serwuje nam wiele dystopii, lecz autorka wykreowała go bardzo realistycznie i wiarygodnie. Co wstrząsnęło mną najbardziej, to okrutny sposób traktowania dzieci, które podstępem wysyłane były do obozów, często przez swoich własnych rodziców, a tam traktowane wręcz bestialsko. Przerażający obraz, który autorka, za pomocą wielu opisów, pozwoliła mi stworzyć w swojej głowie, nie na krótko zapadł w moją pamięć. Wzbudził we mnie wiele smutnych, negatywnych emocji. Z jednej strony współczułam wszystkim młodym osobom, które znalazły się w takiej sytuacji, a z drugiej byłam też ogromnie zła na tych, którzy bez skrupułów potrafili torturować, czy nawet zabijać. Mimo, że autorka nie opisywała takich scen zanadto dokładnie, to klimat jaki stworzyła, niewątpliwie budził grozę i niepokój.
Akcja w książce raz pędzi, a raz nieco zwalnia, jednak nie na tyle i nie na tak długo, aby zanudzić czytelnika. Co jakiś czas pojawiają się zwroty akcji i właściwie cały czas dzieje się coś interesującego. Książka niesamowicie wciąga i trzyma w napięciu aż do samego końca, Myślę, że ostatnie kilkadziesiąt stron zaciekawiło mnie najbardziej, ze względu na szokujące wydarzenia, które w sobie kryły i już wtedy wiedziałam, że sięgnięcie po kolejną część będzie u mnie koniecznością. Mroczne umysły czyta się bardzo szybko, nie tylko ze względu na fabułę, ale również dzięki stylowi autorki, która w prosty, lecz plastyczny sposób opisuje tę historię.
"To prawda, że często nie można odzyskać tego, co się kiedyś miało, ale można zamknąć ten rozdział i zacząć od nowa."
Zajmijmy się czwórką głównych postaci: Ruby, Liamem, Pulpetem oraz Suzume. Pierwsza z nich od razu zdobyła moją sympatię. Mimo że czasami zachowywała się dosyć bojaźliwie i niepewnie, to były też momenty, w których okazała się być stanowczą osobą. Jej historia z przeszłości dogłębnie mnie poruszyła, dlatego tutaj należy się kolejna pochwała dla autorki. Liam to postać, którą niewątpliwie pokocha wiele czytelniczek, jednak nie jestem pewna, czy po przeczytaniu Mrocznych umysłów dołączyłam do tego grona. Owszem, jest on sympatycznym, opiekuńczym i do tego uroczym chłopakiem, więc czego można by chcieć więcej? Mi wydawał się nieco melancholijny, zbyt spokojny. momentami odrobinę nudny. Natomiast nie można tego powiedzieć o Pulpecie, który jest niemałą zagadką. Z jednej strony wierny, oddany przyjaciel, a z drugiej bardzo zmienny, niekiedy złośliwy i przemądrzały. Autorka nadała mu ciekawy charakter, dzięki czemu dołączył do grona moich ulubieńców w książce. Na koniec została nam mała, niesamowicie urocza, słodka Suzume, której niestety los również nie oszczędził, a okrutne zdarzenia sprawiły, że zamknęła się w sobie. Cała czwórka to naprawdę ciekawe i dobrze wykreowane postacie. Pod tym względem autorka spisała się genialnie.
"Istnieją tysiące sposobów, żeby stwierdzić, że ktoś kłamie. Wcale nie trzeba umieć zaglądać mu do umysłu, żeby rozpoznać najmniejsze ślady niepewności i zakłopotania. Najczęściej trzeba po prostu na kogoś spojrzeć."
Jak to w książkach młodzieżowych bywa, nie mogło tutaj również zabraknąć wątku miłosnego. Alexandra Bracken postanowiła nie wysuwać go na pierwszy plan, z czego jedni mogą być zadowoleni, a inni nie. Ja zdecydowanie należę do tego pierwszego grona, ponieważ nie lubię kiedy miłość dwójki postaci bierze górę nad całą fabułą. Tutaj wątek miłosny został doskonale wyważony, a uczucia między bohaterami rozwijały się stopniowo i nie za szybko.
Mroczne umysły opowiadają nie tylko o walce z przeciwnościami losu, ale także o sile przyjaźni czy młodzieńczej miłości. Pokazują jak ważna jest lojalność i oddanie. Jest to bardzo udana, świetnie dopracowana powieść dystopijna. Fabuła wciąga bezpowrotnie i nie daje spokoju ani na chwilę, a zakończenie potrafi wbić w fotel i pozostawić niedosyt, dzięki któremu od razu ma się ochotę na kolejną część. Jeśli macie ochotę na właśnie taką książkę, to bez dwóch zdań mogę polecić wam Mroczne umysły. Myślę, że jest to jedna z lepszych dystopii, jakie ostatnio przeczytałam.
ocena:
8/10
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - (6,1/167 cm; +2,8cm)
52 książki w 2016 roku - 3/52
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - (6,1/167 cm; +2,8cm)
52 książki w 2016 roku - 3/52
Mi się ta książka średnio podobała :/ Choć przeczytałam ją w całości i próbowałam nawet drugą część, to jednak nie było to dla mnie zbyt ciekawe :/
OdpowiedzUsuńPrzeczytam ją z wielką chęcią, ale gdy tylko dorwałam się do drugiego tomu przeżyłam rozczarowanie. O ile pierwszy tom był dobry drugi już nie. Nie dokończyłam tej serii. :(
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Książkowy duet
Szkoda, że drugi tom okazał się być gorszy :(
UsuńMoże dystopia nie jest w moim klimacie, ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją, jak utrafię to z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam ;)
UsuńSłyszałam o tej książce negatywne opinie i jakoś mnie do niej z tego powodu nie ciągnęło, ale po Twojej recenzji muszę się poważnie zastanowić ;) Uważam, że świetny pomysł z tymi wszystkimi kolorami; jest to niby to co znamy, frakcje, dystrykty, krew, numery, ale kolorów jeszcze nie było ;) Może jak zawędruję niedługo do biblioteki to się skuszę. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)
UsuńUdało mi się niedawno dorwać pierwszą część tej serii, więc pewnie niedługo ją poznam. Sama jestem zdziwiona, ale nie czytałam zbyt wielu dystopii, mimo że to tak popularny gatunek.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłej lektury ;)
UsuńSłyszałam o tej serii sporo dobrego, może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii sporo dobrego, może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją chwilę po premierze, ale dosyć dobrze wspominam ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Już bardzo długo zbieram się w sobie, żeby w końcu zacząć czytać ten cykl. Bardzo lubię dystopie, a skoro ta jest dobra nawet na tle gatunku, jest duża szansa, że mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że faktycznie tak będzie ;)
UsuńKsiążka podobała mi się, muszę w końcu sięgnąć po jej kontynuację :D
OdpowiedzUsuńJa się rozczarowałam. Miałam wrażenie, że jechali tym autem i jechali, i jechali, i jechali, i jechali... A oni nawet nie wiedzieli, dokąd jadą. Zanudziła mnie ta książka. :)
OdpowiedzUsuńrecenzje-koneko.blogspot.com
Przez pierwsze sto stron okropnie się nudziłam i naprawdę nie miałam pojęcia co takiego może w tej książce być. Jednak w pewnym momencie akcja ruszyła jak szalona i w sekundzie mnie porwała. Teraz, gdy mam już za sobą całą trylogię, mogę powiedzieć, że jest naprawdę bardzo dobra i niesamowicie wciąga!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Dokładnie, fabuła potrafi niesamowicie wciągnąć. Już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejną część ;)
UsuńOd dłuższego czasu zabieram się za pierwszy tom :) muszę się w końcu zmobilizować
OdpowiedzUsuńDawno dawno temu przeczytałam "Mroczne Umysły" i bardzo mi się podobały. Ogólnie, lubię książki kryminalne, horrory a tutaj miałam taką świetną odskocznię, zupełnie inny świat a w dodatku ciekawy :D Trochę żałuję, że nie przeczytałam wszystkich tomów a teraz za bardzo nie pamiętam co się działa w poprzednim, więc bedę musiała sobie odswieżyć i ruszyć z dalszymi częściami :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRany, jak ja kocham tę książkę <3
OdpowiedzUsuńPamiętam, że usłyszałam o niej kilka miesięcy przed premierą i wraz z przyjaciółką czekałyśmy tyle czasu, aż wreszcie w dniu premiery, moja siostra mi ją kupiła.
Przeczytałam w jeden wieczór i płakałam jak głupia, że tak się skończyło, a na dalszy ciąg trzeba czekać pół roku. Zakochałam się bez pamięci w Liamie, stylu autorki, Liamie, tym pomyśle, Liamie...
Jednak mimo tego, jak byłam zdesperowana, żeby przeczytać kontynuację, gdy już dostałam w swoje łapki "Nigdy nie gasną" czytałam znacznie wolniej, a mianowicie... kilka miesięcy. A to przez to, że kontynuacja była dużo gorsza, od pierwszej części. Nie wiem, jak to możliwe, ale w tej trylogii każda następna część jest słabsza od poprzedniej. Dlatego z całej serii lubię tylko "Mroczne umysły" i jestem przeszczęśliwa, że Tobie równiez się ta książka spodobała ^^
Pozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Mam tę książkę za sobą i nie przypadła mi do gustu. Najbardziej zmęczył mnie początek, który ciągnął się i ciągnął... :)
OdpowiedzUsuńhttp://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/
Przeczytałam tę książkę dwa lata i bardzo mi się podobała i teraz właśnie się zastanawiam, czemu nie przeczytałam drugiego tomu O.o
OdpowiedzUsuńBędę musiała to nadrobić :)
Buziaki :*
Właśnie kończę książkę, środek męczy, a akcji nie widać...
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, obserwuję i zostaję na dłużej :)
Pozdrawiam, Kinn
http://zagubieni-w-ksiazkach.blogspot.com/
Ta książka wydaje się być bardzo brutalna, ale jestem jej ciekawa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Subiektywne recenzje
Kolejna ksiażka, którą muszę przeczytać, a wciąż jeszcze tego nie zrobiłam. Bardzo ciekawi mnie świat wykreowany przez autorkę, więc za jakiś czas z pewnością dołączę do grona osób, które już tą książkę czytały :) /Klaudia
OdpowiedzUsuńJa "Mrocznym umysłom" jakiś czas temu już podziękowałam.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu planuję się zabrać za ,,Mroczne umysły" i ciągle jakaś inna książka wchodzi im w paradę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Może kiedyś poznam, bo fabuła całkiem ciekawa.
OdpowiedzUsuńAch, lubię takie książki, a na tę już mam od jakiegoś czasu ochotę, jednocześnie jednak coś mnie od niej odpycha. Na pewno jednak po nią sięgnę, koleżanka jest bardzo chętna, by mi ją pożyczyć :D
OdpowiedzUsuńBądź tu teraz
Muszę w końcu poznać tę książkę! Jakoś nie mogę się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńOj, kusisz, kusisz! Nad tą serią wielokrotnie wisiałam w księgarniach zastanawiając się nad zakupem, ale zawsze rezygnowałam. Następnym razem będę musiała zastanowić się dwa razy zanim odłożę! Cieszę się, że wątek miłosny nie jest na pierwszym planie, oraz że możemy spodziewać się czegoś innego po tej dystopii :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTa książka jak i jej druga część stoją sobie na mojej półce prawie półtora roku, ale jakoś brak mi motywacji by po nie sięgnąć. A po tylu pozytywnych opiniach powinnam się to tego rwać :/
OdpowiedzUsuńOd dawna mam książkę na półce i chciałabym ją szybko przeczytać, ale zawsze znajduje się coś innego. Intryguje mnie jednak to, że nie możesz się zdecydować, czy dołączasz do teamu Liama, bo raczej w większości recenzji czytałam miłosne wyznania odnośnie tej postaci :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak ja na niego zareaguję ;)
Średnio przepadam za młodzieżówkami, muszą być naprawdę dobre, żeby mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy coraz rzadziej sięgam po książki dystopijne... o tej serii słyszałam już niesamowicie wiele dobrego i chyba... w końcu wypada, żebym po nią sięgnęła :) Jeśli wpadnie mi w ręce - nie oprę się!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Nie mogę się jakoś przekonać do tej serii ;/
OdpowiedzUsuńAle może kiedyś uda mi się spróbować :D
Pozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Słyszałam o tej serii dużo dobrego.
OdpowiedzUsuńZamierzam ją przeczytać, nie wiem jeszcze kiedy, bo mam troszkę do nadrobienia, ale przeczytam na pewno :)
zapiskizgredka.blogspot.com
Mimo, że była trochę przygnębiająca to jednak dobrze ją wspominam i chciałabym kiedyś doczytać kolejne tomy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dystopie i antyutopie, żałuję, że wciąż nie zbarałam się za tę serię. Na pewno to zmienię. Podoba mi kreowanie klimatu grozy, ale bez zagłębiania się w okropności. Lubię takie roczne klimaty. Wątek miłosny w tle kojarzy mi się z samymi cudownymi powieściami. Zawsze wtedy mój umysł romantyczki sam dopisuje historię i bawię się jeszcze lepiej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam na nią ochotę i może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTytuł ten już kilka razy rzucił mi się w oczy. Przyznam, że tym opisem obozów i faktu, że czasami rodzice wysyłają tam dzieci mnie zaskoczyłaś. Trochę to przerażające :P
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę!
Kilka lat temu dostałam tę książkę na urodziny. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że to była pierwsza dystopia, jaką przeczytałam. Byłam nią strasznie zauroczona i obiecałam sobie, że przeczytam pozostałe części. Jak na razie mi się to nie udało, ale książki czekają w mojej biblioteczce ;)
OdpowiedzUsuńAch, dlaczego nie trafiłam tutaj wcześniej?! Na szczęście już nadrabiam zaległości - chętnie dodając się do obserwujących.
OdpowiedzUsuńPięknie tutaj u Ciebie, a recenzja napisana świetnie. Rozbudowana, analizująca praktycznie wszystko: bohaterów, tempo akcji - czyli jest dokładnie tak, jak lubię.
Natomiast co do samej książki, nie czytałam do tej pory, ale może kiedyś sięgnę, bo książka intryguje. :)
Pozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com - będzie mi miło, jeśli zajrzysz.
Bardzo jestem ciekawa tej książki:) z twojej recenzji wnioskuje że bardzo mi się podoba :D pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńhttp://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
No tak... Pamiętam jak ta książka miała premierę i wtedy tak bardzo chciałam ją przeczytać! Ale nie udało mi się jej zdobyć, a teraz... mój zapał jakoś zgasł i już mnie nie ciągnie :D Może kiedyś przeczytać, bo ten podział na kolory to fajny pomysł... :D
OdpowiedzUsuńmiłość, ble :D ale ogółem ciekawi mnie ta książka :D
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam książkę, następne części jak dla mnie troszkę gorsze :) Pozdrawiam, www.oczytane.blog.pl
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńA tak po za tym nominowałam cię do Liebster Blog Award -http://zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award.html?m=1
Cześć! Nominowałam cię do bardzo kochliwego tagu na blogu :) Będzie mi bardzo miło, jeśli zdecydujesz się go wykonać.
OdpowiedzUsuńhttp://szept-stron.blogspot.com/2016/02/fictional-boyfriend-book-tag.html
Ach, na "Mroczne umysły" mam ochotę już od dłuższego czasu, ale z tą autorką ciągle się mijamy. :D Dystopie to prawdopodobnie mój ulubiony gatunek, a na przestrzeni czasu udało mi się wypracować zdystansowane podejście do schematów - poza tym, trudno jest wyobrazić sobie takie książki bez pewnych motywów. Przecież dystopia bez totalitarnego państwa w tle i podziału społeczeństwa na lepszych i gorszych nie byłaby już dystopią, czyż nie? ;) W każdym razie, opis z okładki niezwykle mi się spodobał i wyczuwam w stuprocentach moje klimaty, więc nie zaprzeczam, że twórczość pani Bracken to mój tegoroczny must have. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego wieczoru! ♥
The heartlines books
Moja koleżanka, mnie namawia, a wręcz zmusza, do przeczytania tych książek. Może powinnam się w końcu dać namówić :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam tę książkę na swojej liście "must have" jednak jakoś nie moge się zabrać nawet na zakup. Może w tym roku.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga z recenzjami: cosmo-books.blogspot.com
Kurdee.. nie kuś dziewczyno nie kuś :D tyle czasu się zbieram do kupienia tej książki, że powinni chyba napisać mój czas oczekiwania w księdze rekordów xD
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zachęciłaś tą recenzją, a twój blog jest świetny i z pewnością będę tu zaglądać częściej ♥
pozdrawiam i życzę miłego dnia,
http://www.ksiazkiponadniebo.blogspot.com/