tytuł: Wyścig śmierci
autor: Maggie Stiefvater
ilość stron: 495
wydawnictwo: Wilga
Na wyspie Thisby co roku organizowany jest Wyścig Skorpiona. Wraz z nadejściem listopada, z morza wyłaniają się niebezpieczne, szybkie, potężne, konie wodne, zwane each uisce, które nie są zwykłymi zwierzętami. Bardzo trudno jest je oswoić, a na dodatek żywią się ludzkim mięsem, jednak nawet to nie powstrzymuje ludzi od łapania ich i uczestnictwa w wyścigu, gdyż stawka jest wysoka. Ten, kto dotrze do mety jako pierwszy, zdobywa dużą sumę pieniędzy. Niestety, w tej walce granica między zwycięstwem, a śmiercią jest bardzo cienka. Jeden zły ruch może sprawić, że uczestnik nie wytrwa do końca wyścigu.
Kate Connolly, zwana również Puck, jest młodą dziewczyną, która straciła rodziców i została sama z dwoma braćmi. Nigdy nie mieli łatwego życia, zawsze brakowało im pieniędzy i ledwo starczało na jedzenie. Sprawy skomplikowały się jeszcze bardziej, kiedy jej starszy brat Gabe oznajmił, że chce opuścić wyspę i zamieszkać na stałym lądzie. Na dodatek, dziewczyna dowiaduje się, że będzie musiała opuścić swój dom, ponieważ od długiego czasu nie był on opłacany. W takiej sytuacji widzi tylko jedno wyjście - udział w wyścigu. Co więcej, jest pierwszą dziewczyną, która podjęła się takiego wyzwania.
Sean Kendrick to czterokrotny zwycięzca Wyścigu Skorpiona. Pracuje w stajni Malverna, gdzie opiekuje się końmi wodnymi i oswaja je. Zawsze startował w zawodach tylko po to, aby wygrać, ale tym razem gra toczy się o coś więcej. Jeśli zwycięży, będzie mógł zatrzymać swojego ukochanego konia - Corra.
Zacznę od tego, że bardzo spodobał mi się sam pomysł na powieść. Pierwszy raz miałam okazję czytać o koniach wodnych, które do tej pory pojawiały się w mitach. Są bardzo niebezpiecznymi zwierzętami i dzięki nim można było poczuć w książce tą nutkę grozy. Czytelnik już od samego początku ma świadomość, że to właśnie one stanowią największe niebezpieczeństwo. Również wyspa Thisby, na której rozgrywają się wydarzenia, jest przedstawiona w mroczny, tajemniczy, a nawet lekko przerażający sposób. To wszystko opisane jest tak, że czytając tę książkę mogłam łatwo przenieść się w tamten świat i czuć się tak, jakbym tam była.
Niestety, nie mogę powiedzieć, że wydarzenia przedstawione w powieści zapierają dech w piersiach, a przynajmniej nie mi. Myślałam, że Wyścig Skorpiona będzie trochę bardziej... wyróżniony na tle całej lektury. Tymczasem autorka przez całą książkę przygotowuje nas do tego wydarzenia, którego opis ostatecznie zajmuje tylko kilka stron. Owszem, dostarcza nam on dużych emocji, a także ciekawych zwrotów akcji, jednak spodziewałam się czegoś więcej. Odniosłam wrażenie, że treść dużo bardziej skupia się na pokazaniu życia codziennego bohaterów, ich problemów i tego, jak każdego dnia przygotowują się do zawodów. Na szczęście wszystko było przedstawione w bardzo ciekawy sposób, więc ani przez chwilę nie nudziłam się z tą książką.
W powieści pojawia się również wątek miłosny. Właściwie już na początku domyśliłam się, że między Kate a Sean'em pojawi się jakieś uczucie, dlatego nie było to dla mnie duże zaskoczenie. Bałam się, że ten motyw może trochę zdominować całą fabułę, ale na szczęście nic takiego się nie stało i jest on tylko miłym dodatkiem do całej historii.
Podsumowując, "Wyścig śmierci" to ciekawa książka, którą bardzo przyjemnie mi się czytało. Pokazuje ona zarówno trudności, z którymi wielu ludziom codziennie przychodzi się mierzyć, jak i wydarzenia, które w tych czasach raczej nie mają miejsca. Owszem, według mnie fabuła nie była nadzwyczajnie porywająca, jednak nie wiało też nudą. Zdecydowanie mogę wam polecić tę książkę.
ocena:
7/10
pozdrawiam,
Wiktoria.
Czytałam już jakiś czas temu, jako zagorzała koniara nie mogłam nie przeczytać :D Książka całkiem mi się spodobała, bardzo zżyłam się z bohaterami. Mroczna atmosfera jaka w niej panuje sprawiła, że w trakcie czytania czułam niepokój. Spokojnie mogę powiedzieć, że była to oryginalna powieść :)
OdpowiedzUsuńNiczymSzeherezada.blogspot.com
Czytałam już jedną książkę tej autorki pt. ''Lament. Intryga królowej elfów'', która pomimo tego, że była nie najgorsza trochę mnie zawiodła. Dlatego nie wiem jeszcze, czy kiedykolwiek sięgnę po inne powieści pani Stiefvater. Chociaż dużo tych pozytywnych opinii na temat ''Wyścigu śmierci'', więc może jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWypożyczyłam ją ostatnio z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńMiałam „Drżenie" tej autorki,ale po opinii mojej koleżanki stwierdziłam, że jednak jej nie przeczytam. „Wyścig śmierci" bardzo zainteresował mnie samym pomysłem. Może coś z tego będzie i polubię styl pisania autorki? :)
Zwłaszcza, że dobra opinia, bo aż siódemka :D
Pozdrawiam, Lucy :*
http://zeglujacmiedzysnami.blogspot.com/
Życzę miłej lektury i mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńRównież pozdrawiam ♥
Czytałam "Drżenie" tej autorki i była nawet spoko, może i po tę książkę kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do tagu Albo Albo.
http://czytaniewekrwii.blogspot.com/2015/07/tag-albo-albo-informacje.html
W takim razie, ja może sięgnę po "Drżenie" :D
UsuńBardzo dziękuję! :)
Aktualnie czytam tą książkę i mam za sobą 180 stron. Na razie szału nie ma, ale mam nadzieję, że tytułowy wyścig kiedyś się wreszcie zacznie i będzie ciekawiej ;-;
OdpowiedzUsuńNiestety, wyścig zaczyna się dopiero pod koniec i trwa dosyć krótko :/
UsuńWłaśnie niedawno zaopatrzyłam się w tę książkę i mam zamiar czytać ją za kilka dni!
OdpowiedzUsuńLiczę, że spodoba mi się przynajmniej tak samo jak Tobie albo i bardziej c:
Nominowałam Cię do Podróż marzeń TAG, zachęcam do udziału w zabawie!
LimoBooks :)
Mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńDziękuję bardzo! Za jakiś czas na pewno zrobię ten tag u siebie :)
Dziękuję bardzo! Odpowiem najszybciej jak się da ;)
OdpowiedzUsuńHej :) miałam podobne uczucia , bo choć Wyścig śmierci czytało się przyjemnie, to jednak brakowało mi " tego czegoś"
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://dobraksiazka1.blogspot.com/ :D
Właśnie zakupiłam ostatnio "Wyścig śmierci" i mam nadzieję, że będzie dobra :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy o niej nie słyszałam ale wydaje się być całkiem fajna. :*
OdpowiedzUsuńhttp://shinybraidd.blogspot.com/
Nie wiem co sądzić o tej książce, ponieważ czytałam już różne sprzeczne opinie. Chyba w końcu sama będę musiała się przekonać i wyrobić swoje zdanie zwłaszcza, że uwielbiam konie i na pewno czytanie o nich sprawi mi przyjemność (do tego to nie takie zwykłe konie ^^). Bardzo mi się podobają Twoje recenzje i życzę wielu sukcesów na blogu, a także miłych i zaczytanych wakacji. Pozdrawiam. <3
OdpowiedzUsuńJa również niedawno zaczęłam swoją przygodę z recenzowaniem książek, więc byłoby mi bardzo miło jakbyś do mnie zajrzała:
http://ksiazkamojnajlepszyprzyjaciel.blogspot.com/
Bardzo dziękuję i również pozdrawiam! ;)
UsuńNa pewno wpadnę <3
Autorkę znam i miło wspominam trylogię "Drżenie", ale nie wiem, czy ta książka to coś dla mnie. Zastanowię się jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie czytałam tej książki, ale może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMimo świetnej recenzji, to jakoś nie jestem nastawiona pozytywnie do tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńI kolejna osoba mówiąca o tym, że ten CAŁY wyścig to tylko na kilka stron został opisany... Szkoda. Jednak i tak przeczytam. A co? :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię to bardzo ciekawego tagu :)
Szczegóły: http://pizama-w-koty.blogspot.com/2015/07/the-summer-reader-book-tag.html
W takim razie życzę miłej lektury i bardzo dziękuję za nominację! ;)
UsuńFabuła wydaję się być całkiem ciekawa.A skoro panuje w niej troszkę mroku i nudą też nie wieję, może to być całkiem ciekawa powieść. Może wkrótce, jak starczy mi czasu sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńA tymczasem zapraszam do mnie zapiskizgredka.blogspot.com
Czyli zostawia pewien niedosyt...
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać tą książę a nawet posiadam ją w biblioteczce :3
OdpowiedzUsuńMnie osobiście ta powieść bardzo zaciekawiła, książka (mimo jak wspominałaś że sam wyścig był bardzo krótki ) należy do grupy książek które są dobre w swojej niedoskonałości.
Tak wgl jestem pierwszy raz u Ciebie i blog mi się podoba obserwuje :D
Klik
Dobrze powiedziane, ta książka jest dobra w swojej niedoskonałości :D
UsuńDziękuję bardzo ;)
Kiedyś zobaczyłam u kogoś recenzję tej książki i pomyślałam, że warto byłoby ją przeczytać ze względu na te konie wodne (no i Kate Connolly - lubię, kiedy w książkach pojawiają się moje imienniczki). Ale potem zapomniałam i dopiero ty mi o niej przypomniałaś. ;) Szkoda, że tak mało tu wyścigu - mam nadzieję, że wątku miłosnego jeszcze mniej (nie przepadam za wątkami miłosnymi).
OdpowiedzUsuńWątku miłosnego jest dość mało, więc mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)
UsuńMam w planach i mam nadzieję, że się nie będzie tam dużo romansu, a historia będzie wciągająca :P
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że ten cały wyścig mógłby zostać bardziej rozwinięty. A tak to jest to tylko kilka stron, na tle dość grubej książki :)
OdpowiedzUsuńA więc jest wątek miłosny?! Ja słyszałam, że nie ma, a bardzo je lubię, więc dlatego nie kupiłam jeszcze tej książki... Pomysł na nią jest według mnie prześwietny i naprawdę nie mogę się doczekać, aż zacznę o tym czytać, ale ten rzekomy brak wątku miłosnego mnie odepchnął...
OdpowiedzUsuńAle skoro tak... jednak jest... Powinnam po prostu przeczytać i się przekonać. :D Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić jak najszybciej... ^_^
Owszem, jest wątek miłosny ale występuje on tak pobocznie, nie zdominował całej fabuły :D
Usuń