środa, 21 czerwca 2017

Stephen Chbosky "Charlie"

Na zdjęciu wersja anglojęzyczna
Dorastanie nie jest łatwym okresem, wie to chyba każdy z nas. Może z perspektywy czasu, patrząc wstecz na te lata młodości, stwierdzimy że problemy, które wtedy mieliśmy nie były tak olbrzymie, jak wtedy nam się wydawało. Może będziemy z utęsknieniem patrzeć na ten czas, marząc o tym by cofnąć się wstecz choć na chwilę. Mimo wszystko, będąc tu i teraz, to wszystko nie jest aż tak błahe. Pragnienie akceptacji wśród rówieśników, problemy w domu czy w szkole, poczucie, że pośród tych wszystkich ludzi i tak jesteśmy samotni, nowe doświadczenia, których często panicznie się boimy. To wszystko, skumulowane razem, często sprawia, że nie mamy pojęcia, jak sobie z tym poradzić. Czujemy, że nikt tak naprawdę nie jest w stanie nas zrozumieć. Mamy ochotę uciec jak najdalej. Zawzięcie szukamy sensu życia.

Charlie właśnie zaczyna nowy etap w swoim życiu - idzie do pierwszej klasy liceum. Jest nieśmiałym, raczej wycofanym z życia towarzyskiego nastolatkiem, dlatego boi się nowego otoczenia, nieznajomych ludzi i tego, co go czeka. Dodatkowo fakt, że rok wcześniej stracił jedną z najważniejszych osób w swoim życiu, najlepszego przyjaciela Michaela, sprawia, że Charlie nie umie całkowicie cieszyć się życiem. Zaczyna więc pisać listy do przyjaciela, który istnieje tylko w jego wyobraźni. Nie załącza jednak adresu zwrotnego. Nie oczekuje od niego odpowiedzi. Potrzebuje jedynie kogoś, komu mógłby opowiadać o swoich rozterkach. Kogoś, kto go "wysłucha", jednocześnie nie oceniając. W nowej szkole poznaję dwójkę nowych przyjaciół - Sam oraz Patricka - i wtedy zauważa, że jego życie powoli zaczyna się zmieniać.

Charlie to z pozoru bardzo prosta książka, opowiadająca o zwykłym nastolatku, który próbuje odnaleźć się w tym świecie, który szuka akceptacji i zrozumienia. Czytelnik obserwuje jego życie, spotkania z rówieśnikami, problemy w szkole czy w rodzinie. Towarzyszymy mu przez całe dwanaście miesięcy. Widzimy, jak stopniowo się zmienia, jak doświadcza nowych rzeczy. Jednak myślę, że to właśnie w prostocie tkwi siła tej książki. Autor nakreślił prawdziwy obraz tego, jak wygląda dorastanie. Pokazuje nam rozterki, z jakimi muszą zmagać się młodzi ludzie. Dzięki formie epistolarnej, którą tworzą listy pisane przez głównego bohatera, czytelnik ma wrażenie, że może dokładnie doświadczyć tego, co dzieje się w umyśle nastolatka. Ma się wrażenie, że poznajemy go od tej strony, od której mieli okazję poznać go naprawdę nieliczni. A może nawet nikt. Charlie przelewa na papier wszystko co przyjdzie mu na myśl, dokładnie opisując przebieg swoich dni, co sprawia, że niejednokrotnie sami możemy odnaleźć się w sytuacjach czy zachowaniach, które nakreśla nam bohater.

Rzecz, która szczególnie zwróciła moją uwagę w tej książce, to fakt, że Charlie nie zwraca się do odbiorcy swoich listów żadnym konkretnym imieniem. Zamiast tego stosuje zwrot "drogi przyjacielu", co sprawia, że czytelnik może się poczuć, jakby to właśnie z nim korespondował główny bohater, że to właśnie on jest tym, któremu nastolatek ufa bezgranicznie. Tworzy to pewną więź między Charliem a tym, który czyta tę książkę, daje poczucie osobistości i sprawia, że z każdym kolejnym listem coraz bardziej zżywamy się z głównym bohaterem. To sprawia, że ma się ochotę odpisać na jedną z tych wiadomości, dać nastolatkowi rady, dzięki którym może wiedziałby jak postąpić w trudnych dla niego sytuacjach, pocieszyć kilkoma słowami otuchy. I choć na początku myślałam, że przez małą objętość książki nie uda mi się zżyć z jej bohaterami, to bez wahania mogę przyznać, że się myliłam. Główne postacie, w szczególności Charlie, bardzo szybko stali się bliscy mojemu sercu.

Dzięki temu, że Stephen Chbosky wykreował tak realistycznych bohaterów, myślę, że każdy czytelnik tej książki będzie w stanie odnaleźć w którymś z nich choćby małą cząstkę samego siebie. Autor nie pokazuje w swojej powieści wyidealizowanych nastolatków, którzy prowadzą zupełnie beztroskie życie, nie musząc przejmować się zupełnie niczym, ale tym samym nie przesadza również w tę drugą stronę i nie tworzy postaci, którym życie ciągle rzuca kłody pod nogi, nie przynosząc im nic dobrego. Ich problemy przytrafiają się wielu osobom w prawdziwym życiu, dzięki czemu Charlie to książka, która ma szansę trafić do ogromnej liczby odbiorców, szczególnie tych w młodym wieku, ale nie tylko. Ponadto, liczy ona nieco ponad dwieście stron i jest napisana tak lekkim językiem, że spokojnie można ją skończyć w jedno popołudnie. Tym bardziej, że stanowi ona idealny sposób na oderwanie się od własnej rzeczywistości i przeniesienie się do życia innych ludzi na kilka godzin.

Na uwagę zasługuje również sposób, w jaki autor przedstawił w tej historii znaczenie książek, muzyki czy filmów dla osób w młodym wieku. Bardzo ujął mnie fakt, że dla głównego bohatera stanowiły one coś znacznie więcej, niż tylko formę rozrywki. Charlie traktował je jako źródło ważnych życiowych wartości. Wierzył, że może w nich znaleźć wiele inspiracji, czy ważnych wskazówek. To one w dużej mierze pomagały mu odkryć kim tak naprawdę jest. Często podarowywał swoim przyjaciołom ważne dla niego powieści, wierząc, że na nich również będą miały tak duży wpływ, a także kasety z piosenkami, które często przypisywał konkretnym wydarzeniom w swoim życiu. Przez ponad dwieście stron książki przewija się niemała ilość tytułów różnych utworów, czy książek, tak więc czytelnik sam może sprawdzić, jakie znaczenie będą one miały właśnie dla niego.

Charlie to książka, która w bardzo realny, ujmujący sposób pokazuje dobre, a także złe strony dorastania. Choć została wydana blisko dwadzieścia lat temu, myślę, że jeszcze przez długi czas będzie trafiać do wielu czytelników. Autor poruszył w niej naprawdę pokaźną ilość problemów, z jakimi zmagają się młodzi ludzie. Traktuje ona nie tylko o przyjaźni, pierwszej miłości, akceptacji wśród rówieśników ale także o samobójstwie, narkotykach czy bólu związanym z utratą bliskich. Jest to powieść, którą bez wahania mogłabym polecić osobom, szukającym czegoś na pozór lekkiego, ale pouczającego, a szczególnie tym, którzy sami aktualnie zmagają się z podobnymi problemami.

★★★

3 komentarze:

  1. Charlie to jedna z tych pozycji, którą śmiało wrzuciłabym do listy klasyków i tego, co przeczytać (lub chociaż spróbować) powinien każdy. Charlie jest dość specyficzną postacią, ale nadaje tej książce magii. :D

    Recenzje Koneko

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwykle nie czytam takich książek, ale... Zaciekawiłaś mnie! Może jak sama bedę kończyła gimnazjum i będę się wybierała do liceum to po nią sięgnę, bo mam wrażenie, że może mi w tym czasie pomóc :)

    Pozdrawiam!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Chorowałam na nią przez długi czas, a kiedy już ją zdobyłam, wciąż przekładam z miejsca na miejsce. A zapowiada się na naprawdę przyjemną i ważną lekturę.

    OdpowiedzUsuń